No cóż, zakupiłem wyżej wymienione kolumny jakieś 2 miesiące temu. Ciekawość zżerała mnie od samego początku gdy tylko o nich usłyszałem. Na forum i w internecie spotkałem się z wieloma przychylnymi opiniami na ich temat i że w cenie do 1500 zł ciężko dorwać tak dobrze brzmiące monitory. Nadarzyła się okazja, by na własne uszy przekonać się na ile te opinie są wiarygodne i na ile faktycznie Tonsil wypuścił świetnie brzmiące monitory. Nie ukrywam, że kawałek drogi przyszło mi po nie jechać. W ciemno ponieważ nie słyszałem ich i nie wiedziałem czego się spodziewać dlatego delikatny dreszczyk emocji towarzyszył mi całą drogę. Gdy już dojechałem moim oczom ukazały się piękne monitory w fornirze. Wizualnie bajka ale to brzmienie decydowało o tym, czy zakupię je i czy moja przebyta droga będzie tylko wycieczką krajoznawczą czy też wrócę - jak to się mówi - z tarczą. Pan, który je sprzedawał podłączył je do wzmacniacza oraz odtwarzacza CD, puścił płytę, już nawet nie pamiętam jakiego wykonawcy i.....zatkało mnie. Czy to na pewno Tonsil? Zdawać by się mogło, że mamy do czynienia z czymś ze stajni Tannoya bądź B&W ale nie. To autentycznie Tonsil! Ten Tonsil, który wielokrotnie bywa na naszym forum obiektem drwin i żartów. Te kolumny brzmią rewelacyjnie! Wysokie tony, które w Tonsilu charakteryzowały się " sypaniem piasku", nadzwyczaj pełne kultury, nienachalne ale też niewycofane, brzmiące aksamitnie. Średnica tak szczegółowa i tak idealnie wkomponowana w całość, że doznałem kompletnego szoku. Bas? Miękki, szybki, którego pozazdrościć może niejedna wysokiej klasy podłogówka. Przyznam otwarcie, że miałem chwile kiedy patrzyłem na konstrukcje Tonsila z przymrużeniem oka ale tym razem muszę oddać pełen szacunek konstruktorom bo stworzyli chyba drugie najlepsze kolumny w swojej historii (pierwsze Bolero 300, których słuchałem ale to osobny temat do dywagacji). Zajrzałem do środka, ponieważ chciałem sprawdzić co tak na prawdę odpowiada za to dobre brzmienie?
Po ściągnięciu tylnej ścianki ukazały się....3 przetworniki. Za niski, mruczący bas odpowiada umieszczony wewnątrz obudowy GDN 13/50/1 8 ohm. Jak na głośnik o takiej średnicy daje sobie radę wyśmienicie. Pracuje on w systemie band-pass dzięki czemu dostajemy taki bas jak pisałem wyżej. Za średnie tony odpowiada GDN 13/40/3 7 ohm na POTRÓJNYM MAGNESIE i ze stożkową kopułką. Tonsil może być dumny z tego przetwornika, w tej konfiguracji i w tych kolumnach zdaje egzamin na 5 z plusem. Wokale i pianino brzmią tak naturalnie i wyraźnie, że można doznać niemałego szoku. Za gór e odpowiada GTC 11/100 8 ohm na jedwabnej kopułce. Nie od dziś wiadomo, że kopułki Tonsila cierpiały na zbyt dużą ostrość brzmienia i piaszczystość. W Tango 150 tego nie odczuwam. Kolejny element to zwrotnica. Wizualnie może nie jest to monstrum ale konstrukcyjnie jest to skomplikowany i bardzo dopracowany filtr akustyczny 6 rzędu, dzięki któremu w znaczącym stopniu dostajemy to, co słychać z głośników czyli wspaniałe brzmienie.
Przywożąc sprzęt do domu, miałem małe obawy o to, czy w moim pomieszczeniu zagrają równie dobrze. Mam pokój o powierzchni 15m2 czyli idealny dla monitorów. Podłączyłem moje Tango pod wiekowego aczkolwiek genialnie brzmiącego Luxmana L-190 oraz odtwarzacz Sony CDP-XE370. Ustawiłem w moim bliskim położeniu w którym najczęściej słucham muzyki, kolumny są rozstawione od siebie mniej więcej na jakieś 150 cm na drewnianych standach. Na pierwszy ogień poszła płyta Ani Dąbrowskiej - Ania Movie. Wszystko brzmiało jak należy. Dźwięk szczegółowy, bas nie dominujący ale braku go odczuć nie można było. W utworze Everybody's Talking pięknie mruczał i dawał o sobie znać w idealnych momentach. Wokal wyraźny, gitara również nie dała o sobie zapomnieć. Było świetnie!
Następnego odsłuchu dokonałem na płycie "Daft Punk - Random Access Memories". Tutaj to samo co w przypadku płyty Ania Movie. Dodatkowo partie orkiestrowe w utworze "Touch" dały ponieść się wrażeniu przebywania w filharmonii i obcowania z z orkiestrą na żywo. Coś pięknego! W utworze "Within" fortepian brzmiał tak naturalnie, że nie mogłem oprzeć się wrażeniu obcowania również z nim na żywo. Totalny szok!
Kolejna płyta to prawdziwy sprawdzian dla Tango. Klubowy album "Aly & Fila - The Other Shore". Tango poradziły sobie znakomicie z szybkimi i ostrymi partiami dźwiękowymi. Nie było efektu "rozlazłego dźwięku", zagrały bardzo dynamicznie i bardzo przyjemnie dla uszu.
Z czym porównywałem Tango 150? Dobre pytanie. Na początku z moimi Magnat Monitor Supreme 202 ale to była przepaść na korzyść Tango. Poprzeczkę podniosłem wyżej bowiem w drugiej kolejności porównałem je z Paradigm Monitor 3v1 należącymi do mojego kolegi. Miałem zawsze opinię, że to świetnie brzmiące monitory i chyba najlepsze w swojej cenie i gdyby nie ciekawość Tango 150 to prawdopodobnie zapolowałbym właśnie na nie. Kolumny znanej i cenionej firmy ale...no właśnie po przesłuchaniu Tango 150 doszedłem do wniosku, że to brzmienie, które mi oferowały Paradigm Monitor jest po prostu...dziwne. Góra w porównaniu z Tango jest zbyt ostra. Bas niżej schodzi ale jest zbyt dominujący i niezbyt szybki. Średnica na tym samym poziomie czyli 5 z plusem. Reasumując Tango 150 wypadły o wiele lepiej niż Paradigm Monitor 3v1. Kolega, który tak jak ja również jest amatorem dobrego brzmienia poważnie zastanawia się nad zmianą swojego zestawu na właśnie Tango 150. Będzie to trudne ponieważ to ciężko dostępny produkt w dzisiejszych czasach ale cierpliwie poczeka na okazję ponieważ również oczarowały go brzmieniem skromne polskie Tango 150. Reasumując oddaję cesarzowi to co cesarskie i wielki szacunek dla Tonsila za zbudowanie tak dobrych kolumn. Tak jak niżej kolega wspomniał ktoś obsłuchany w drogich zestawach nie doceni ich brzmienia ale w cenie do 1500 zł są moim skromnym zdaniem bezkonkurencyjne. Fabryka z Wrześni solidnie odrobiła lekcję z historii po Bolero 200 które jako flagowiec nie reprezentowały marki Tonsil zbyt dobrze a może wręcz fatalnie. Zawsze będę sobie zadawał pytanie dlaczego uparcie w produkcji pozostają toporne i źle brzmiące Altusy a takie modele jak właśnie Tango 150, Tango 200, TLC Classic 1 i 2 oraz Bolero 300 przeszły do historii? Te modele to prawdziwe perełki w historii fabryki, których nie mogą się wstydzić konstruktorzy Tonsila i dumnie mogą one konkurować z zagranicznymi markowymi produktami.